że nie chce iść dalej bo jest właśnie stąd
że z pizzą wleci i garnitur kupi
ale byłem durny, naprawdę byłem głupi
teraz już wiem – to były tylko słowa
puszczone na wiatr więc przejęła je mowa
miał iść ze mną do kina, wypić jakieś piwo
ale już nic...
Nic się nie spełniło...
Potem przeprosił, naprawdę się zmienił
I piwo też wypił, i garnitur kupił
Szczęśliwy to człowiek, tylko że jest młody
Nie szuka pieniędzy, nie korzysta z swobody
On - wyrozumiały, szlachetny, gościnny
A kiedyś myślałem, że tylko dziecinny
Chyba rozumiem, rozumiem i w tym swój błąd
Ale już coś...
Coś się już spełniło...
Potem zmian w żywocie wiele się stało
Robiło się błędy i w kość nie raz dostało
Najgorsza obraza – to ode mnie odpycha
Potem samotność – pozostaje jen micha
I łyżka, którą do talerza wkładam
Padam, padam, padam!
Rozumiem, teraz rozumiem, że nie łączyłem… tylko nas dzieliłem
Czas mijał, robiło się luźno
Na wszystko było już za późno
Chciałem naprawić to, co popsułem
Byłem zły i na ziemie naplułem
Chciałem przeprosić Pana Przyjaciela
Ale chyba znalazł nowego Pocieszyciela
Zrozumiałem, wtedy zrozumiałem, co straciłem…
Nadzieja się spaliła...
Pozostał jen popiół, który może uda się kiedyś ukształtować...
No comments:
Post a Comment